Prolog (Szczecin -Świnoujście) Odysei Bałtyckiej dobiegł końca, a już serce jest pełne wspomnień i wdzięczności. Każdy dzień spędzony na wodzie przyniósł coś wyjątkowego – od wschodów słońca nad spokojnym Zalewem Szczecińskim, po ogromną burzę!
Na początku mojego podsumowania chciałbym podziękować Centrum Żeglarskie, za miło spędzony czas i ciepłe przyjęcie.
Dzień pierwszy. Przy sprzyjających warunkach pogodowych wyruszyłem ze Złotoryjanka ( Small And Mighty na radarach i AIS) w podróż przy dobrych wiatrach które pomagały mi w drodze do Świnoujścia. Pojawił się moment, gdzie fale i wiatr były mocniejsze, co spowodowało pojawienie się choroby morskiej z jej najgorszymi objawami! Po godzinie już było wszystko dobrze i znów mogłem jeść i pić.
Drugi dzień przywitał mnie dobrymi warunkami, gdy wypływałem z Trzebieży, ale trwały one tylko do godziny 15. Postanowiłem pierwszy raz wypróbować dryfkotwę w celach treningowych. Bardzo się to przydało, gdyż warunki które prognoza pogody przedstawiała, że miał wiać około 10 węzłów, przerodziły w burzę i w wiatr o sile 20 węzłów w porywach! Czasem nawet metrowe fale! deszcz, grzmoty i błyski! Warunki te spowodowały, że musiałem zatrzymać się na jakieś 13 godzin. Udało mi się wysłać wiadomość z komunikatora satelitarnego „Wszystko dobrze. Burza za mną. 10 godzin ostrego bujania przetrwałem na dryfkotwie przed #KanalPiastowski. Teraz błyska. Nocka na zalewie. Teraz jest ok.” Dzień trzeci ponownie przywiązał mnie dobrymi warunkami pogodowymi i wyruszyłem w drogę do Świnoujścia gdzie dotarłem po dwóch dobach (Aleksander Doba)
Zapraszam do obejrzenia fotorelacji, którą udało mi się zrobić!
Zapraszam do śledzenia Naszej trasy na stronie:
Dziękuję za wszystkim za wsparcie,a szczególnie:
DAAS Group
AURA - Wyposażenie łodzi i jachtów
LambdaSails
Fundacja "Twój Everest"
Drone Day-Wideo oraz zdjęcia z drona.
Comments